Współczesna młodzież

Gdybym mogła być…?

Aktorzy, piosenkarze, sportowcy, czy zwykli ludzie? Kto z nich we współczesnym świecie może czuć się doceniony przez tę jakże surową w ocenie grupę społeczną, którą jest polska młodzież? A może obecnie wszystkie wzorce upadły i nie istnieje ktoś taki jak ideał dla młodych ludzi… Może po prostu to już tylko wyświechtany frazes, już z przyzwyczajenia mówi się o kimś takim jak wzór dla młodzieży… A tak naprawdę młodzi nie opierają się na żadnych wartościach, a żyją chwilą…

Wzór do naśladowania to bardzo ważna osoba w życiu każdego człowieka, a w szczególności człowieka, który dopiero co kształtuje swoją osobowość, dorasta. To ktoś na kim opieramy swoje zachowanie, za którym często przyjmujemy wartości, ustalamy priorytet w życiu. Mówi się, że „ktoś chce być jak ktoś”, „robić coś jak ktoś”, „osiągnąć coś w życiu tak jak ktoś”. Przeważnie w miejscu owego „ktosia” pojawia się nazwisko osoby, która akurat jest na tzw. topie. Nazwisko człowieka, które w danym czasie jest niezwykle popularny, który osiągnął coś, jakiś sukces. W oczach młodych ludzi staje się wtedy ideałem. To może być wokalista, którego piosenki są na pierwszych miejscach list przebojów, albo aktor, którego twarz nie znika z ekranów kin, plakatów, czy seriali telewizyjnych, to może być wreszcie sportowiec, który ma za sobą sezon pełen sukcesów, którego półki uginają się od medali i pucharów. Dawniej w tym gronie błąkali się gdzieś laureaci prestiżowych nagród w dziedzinach naukowych – najczęściej Nagrody Nobla lub też pisarze. Mało tego niegdyś to sami bohaterowie książek brani byli pod uwagę, gdy chodziło o ideały godne naśladowania. Ale dla współczesnej młodzieży ważne jest teraz co innego, bo przecież czasy się zmieniły…

Nikomu nie imponują już słynne nazwiska z kart książek, nawet jeśli o jego zaletach i godnych chwały czynach słyszy się nieraz przez kilka lekcji. Panie nauczycielki nakazują młodzieży napisanie kilkustronicowej pracy, opiewającej danego bohatera szkolnych lektur. Ale czy w dobie komputerów, Internetu, wszelakiej rodzaju wysokiej techniki ktoś pamięta o pięknie Rolanda, godnej pochwały postawie Odyseusza, czy o Konradzie z „Dziadów” Mickiewicza? Nastąpiło przewartościowanie wartości, co jest zjawiskiem zrozumiałym i nieodosobnionym. Tak jak zmieniał się świat, tak jak rozwijał się pod każdym względem, tak zmieniał się też wzorzec postępowania dla młodych ludzi. Nikt nie może mieć do nich o to pretensji, że w tej chwili hołdują zupełnie co innego niż ich rodzice, czy dziadkowie. To zrozumiałe, że nie imponują im już książkowe postaci, chociaż co niektórzy potrafią wymienić ich zalety i dobre postępki. Podobnie rzecz się ma z naukowcami i innymi osobami, które zdobyły jakieś prestiżowe nagrody, m. in. pisarzami. Pomimo tego że młodzież kojarzy ich wielkość, na lekcjach niejednokrotnie słyszeli o ich osiągnięciach, nie docierają do nich wartości, które reprezentują te osoby. To nie ma nic wspólnego z brakiem szacunku do tych wielkich naukowców, ale wszystko należy zrzucić na karby czasów. Ważne jest teraz zupełnie co innego.

Gdyby chcieć podać uniwersalną definicję wzorca osobowego, nic by z tego nie wyszło. Nie, a to dlatego że nie da się dokładnie sprecyzować, kim jest wzór do naśladowania. Może nim, bowiem być każdy, to zależy od indywidualnych zapatrywań młodego człowieka. Dla niektórych to, np. zwykły człowiek - nie żadna sława, ale nie jest to częste zjawisko. A to dlatego że nie u wszystkich przeciętna osoba, która nie jest znana szerszemu gronu, która nie wysławiła się na skalę kraju, czy światową, zyska akceptację, nie wszyscy ją docenią. Wzorce osobowe postrzegamy subiektywnie. Ich wybór zależy indywidualnie od człowieka, bo wpływ na to mają środowisko, w którym ktoś się wychowuje, tradycja rodzinna, a także kultura. Nie należy więc oceniać ideałów, bo można niechcący wyrządzić komuś ogromną krzywdę. Dla nas bowiem dana osoba jest kimś bezwartościowym, postrzegamy ją negatywnie, denerwuje nas jej zachowanie, czasami śmieszy, ale dla innych ten sam człowiek jest uosobieniem cnót wszelkich. Często też autorytetów po prostu szuka się na siłę, bo tak jest modnie. Gdy się nie ma osoby, na której opiera się światopogląd, młodzi ludzie czują się wyobcowani ze społeczeństwa. Nie czują się komfortowo i wtedy z obłędem w oczach szukają takiego „ktosia” na kim mogą się wzorować. To nie jest dobre rozwiązanie. W przypływie paniki nie zawsze wybory nasze są słuszne.

Młodzież nie wybiera ślepo. Nie jest zapatrzona tylko w kategorię popularności i rozgłosu. Są pod tym względem bardzo krytyczni. Oczywiście, będąc bardzo młodym imponują zazwyczaj gwiazdy popkultury, ale z tego wieku szybko się wyrasta. A ideały ulegają ponownie zmianie. Chłopcy wzorują się często na wielkich sportowcach, wymieniają Pelego, Ronaldo, czy Adama Małysza. Tych, którzy osiągnęli w swoich dyscyplinach szczyty. To nie może być byle jaki sportowiec, musi być z tych najlepszych. Dziewczyny wspominają, np. o Dodzie. Po 2005 r. coraz częściej słyszy się z ust młodzieży, że wzorem dla nich jest Jan Paweł II. Przede wszystkim mówią to dorastający katolicy, którzy potrafią docenić jego wielkość i zasługi dla ludzkości. Pod koniec jego życia, a właściwie dopiero po jego śmierci, zaczęto rozumieć to, co chciał przekazać, będąc jeszcze ciałem i duchem na ziemi – tyle, ile da się drugiemu człowiekowi, tyle się od niego otrzyma. Często nawet więcej się otrzyma niźli da. Jego słowa dopiero teraz trafiają do młodych osób, ale i tak jest się pod wielkim wrażaniem, że w ogóle znajdzie się młodzież, która je widzi i wychwytuje. Dzięki nim ta dorastająca grupa społeczna nie zamyka się tylko na gwiazdy muzyki, filmu, czy sportu. Nie ma wąskiego myślenia.

Ile ludzi – tyle autorytetów. Wybór należy do każdego z osobna. Coraz częściej młodzież nie ulega presji otoczenia i wybiera ideały, które wyróżniają się czymś szczególnym. Nie idzie za tłumem, ale dokonuje wyborów zgodnie z własnymi zapatrywaniami. Niektórzy doceniają sławy popkultury, niektórzy opierają się na wielkich Polakach, inny zwracają uwagę tylko na triumfatorów w dziedzinie sportu. Rzadko zdarzają się zainteresowani naukowcami, ale to wcale nie oznacza, że nie słyszeli o ich zasługach. Wzory zmieniają się i nie jest to coś nowego. W każdym wieku patrzymy na wszystko inaczej, więc i hołdujemy inne wartości. Nie można potępiać młodzieży za wybór autorytetu, bo jest to kwestia indywidualna. Jednak młodzi ludzie powinni się rozejrzeć dookoła siebie i pomyśleć, czy może prawdziwy wzór do naśladowania nie mieszka razem z nim…
Kreator stron www - przetestuj!